piątek, 4 marca 2016

C.H LOSING HOPE


Witajcie znów!

Przeczytałam kiedyś bardzo mądre słowa..

"Jeśli książka na Ciebie nie oddziałuje, nawet w najmniejszym stopniu, to nie czytasz odpowiedniej książki..."

W 100% zgadzam z osobą, która je napisała. To prawda, książka potrafi wzbudzić najróżniejsze uczucia, przenieść nas w najróżniejsze stany emocjonalne.... ale czy lubicie gdy pojawia się..wzruszenie?

Ktoś by pomyślał, no jak? ryczeć przy książce?

Nie chodzi tylko o łzy,
ale o utożsamianie się z bohaterem. Wejść w jego osobowość, poczuć to... a nie pozostać zwykłym obserwatorem.

Dzięki Colleen Hoover przeniosłam się w ten świat całkowicie. Razem z Holderem przeżywałam ból i utratę siostry. W końcu każdy z nas kiedyś kogoś stracił... nie tylko w wyniku śmierci..

Bohaterowie mimo dość młodego wieku, okazują się nad wyraz dojrzali i świadomi swoich wyborów. Przecież to nie ich wina, że życie obrało taką a nie inną ścieżkę?
To nie my decydujemy o naszym losie...

Nie chcę opisywać tej książki, chcę żeby każdy, kto będzie ją czytał, poczuł te słowa indywidualnie i zrozumiał tą historię na swój własny sposób... bo każdy przeszedł inną ścieżką w życiu....

Miłego czytania!

środa, 2 marca 2016

S.K - Termin

Cześć!

"Bankier to ktoś, kto pożycza ci parasol, gdy świeci słońce, i prosi o zwrot, gdy tylko zacznie padać" 

Lubicie kryminały ? Ja bardzo... właśnie przebrnęłam przez 400 stronicowe wypociny Kernick'a..
(z całym szacunkiem do autora).

Szczerze?
Nie wiem co mnie tknęło,że akurat ją wzięłam do ręki w bibliotece.
 Może zaciekawił mnie sam tytuł?
 a jeszcze bardziej zainspirowały
 3 linijki pod nim...

Opinii nie znalazłam dobrych, ale zaryzykowałam.
Ponoć o gustach się nie dyskutuje.

ale do rzeczy...

Główna bohaterka : Andrea Devern, kobieta biznesu. BOGATA...

dostaje telefon. Jej córka została uprowadzona. Ma 48 godzin na dostarczenie określonej kwoty przez porywaczy... żeby nie było nudno, jej partner też znika.

Czy jest w to zamieszany? Czy Adreii uda się odzyskać córkę? Czy może ufać porywaczom? 

Sprawdźcie sami. Moje osobiste odczucia są takie : dupy mi nie urwało. Z reguły po kryminałach trzęsę portkami,bo moja bujna wyobraźnia robi swoje...nagle staję się obserwatorem zaistniałej sytuacji i chłonę każdą literkę, każdy wyraz,a co parę sekund słychać tylko szelest przerzucanej kartki.

Mimo,że książka sama w sobie nie jest gruba, jak wspomniałam na samym początku zaledwie nie całe 400 stron, to miałam naprawdę mega problem żeby dotrwać do końca.

Autor ciągle kręci się w okół jednego wątku, bez konkretnego celu, historia się ciągnie... i ciągnie.. akcja nabiera lekkiego tempa dopiero przed samym końcem co i tak nie sprawiło żebym dostała gęsiej skórki.

Na podsumowanie proszę Was tylko o jedno. Nie sugerujcie się nigdy niczyją opinią, nawet moją.
 To są tylko moje indywidualne odczucia, moja subiektywne myśli. Przeczytajcie sami,a wtedy dopiero wydajcie ostateczny sąd.

poniedziałek, 29 lutego 2016

Wino,książka,ja.

Cześć czy dobry wieczór... jak wolicie.
Kim jestem? ...
 w internetowym wcieleniu mogę być każdym. Jednak pozostanę sobą, a odebrana i tak zostanę w różnoraki...indywidualny sposób. 

Choć zdjęcie emanuje spokojem, nie mogę powiedzieć tego samego o samej sobie.. a więc twierdzenie, że przeciwieństwa się przyciągają wcale nie jest nieprawdziwe.

Odwołując się do wyżej zamieszczonego zdjęcia...
Książka, książki, czy to w formie elektronicznej czy papierowej...
- nevermind.. - k
ocham to i doceniam każdą wolną chwilę kiedy mogę zatopić się w tym "innym" świecie...

a.... 

Czemu tu? Nie wiem... nie na wszystkie pytania trzeba znać...czy chcieć odpowiedzieć. 

Spokojnego tygodnia!